[Tłumaczenie] Wywiad dla "BE"
Zapraszam do tłumaczenia wywiadu dla "Be", który odbył sie w Paryżu.
J: Zainteresowało mnie wykreowanie postaci, która musi przezwyciężać wiele trudności. Teraz spełnia swoje marzenie zawodowe, ale przez to oddalił się od swojego życia prywatnego.
---------------------------
Bardzo identyfikuję się z tym, że robię to samo co Leon - nagrywam i tworzę w Los Angeles, ale dla mnie jak do teraz to było bardzo dobre doświadczenie. Dobrze spędzam ten czas i tworzenie tej muzyki mnie fascynuje.
----------------------------
A: Jak zaczął się casting to w sumie nie wiedziałem do końca do jakiego to projektu. Było tak dlatego, że film miał być niespodzianką i nikt nie mógł wiedzieć z czym to się jadło. To nie było zawstydzające, ale ważne w moim życiu. Ten projekt to dla mnie na początku było wielkie wow. A kiedy poznałem resztę obsady, to wyluzowałem się już totalnie.
--------------------
Cóż, ja myślę, że moja postać przyczyniła się bardziej do mnie, niż ja do niej. Tutaj pozdrowienia dla naszego choreografa, Yeri Ribsa, buziak gdziekolwiek jesteś, który od pierwszego dnia pomagał mi wypracować formę, bo mimo, że tańczyłem już wcześniej, to moje ruchy nie były tak wymodelowane. Miałem dobrą kontrolę ciała i on kreował choreografie, które mnie w tym rozwijały.
--------------------
Zainteresowało mnie, bo było jakby stworzone dla mnie. Przed nagrywaniem musiałem się nauczyć włoskiego, bo moja postać jest Włochem. Musiałem się nauczyć języka, kierowania łódką, perfekcji w tańcu. Alle moja postać miała dużo cech, które mi to ułatwiały, ale podobało mi się to, że musiałem pracować, pracować i pracować.
-----------------
J: To mnie uświadomiło, że po tych czterech latach wczuwania się w postać, wszystko nagle się skończyło. To miks wielu uczuć. Jest melancholia, ale to smutek w miarę pozytywny, gdzie patrzysz wstecz i mówisz: " wow, jak fajnie było" . I myślę, że zostawię to z taką dumą i tym cudownym uczuciem.
-------------------
A: Jest jeden moment, myślę, że pamiętasz, który był naprawdę piękny. To ta scena z całym zespołem, gdzie wszyscy poszliśmy gotować włoski makaron. Nauczył nas pan z łódki, który niedaleko miał restaurację. Wszyscy w jednej kuchni, w fartuchach, robiliśmy makaron. Wyszło nam tak fatalnie, że wszystko musieli wyrzucić.
Podoba sie Wam wywiad? Śledźcie nasz blog, a ujrzycie kolejne tłumaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz